8.00 rano wychodzę z Rakowca. Będę kierował się na Kisielice - Biskupiec - Bielice i Bratian.
Na szczęście wiem, że mam nocleg w miejscowości Bratian. Przede mną 58 km.
Nocleg był super, jestem wyspany. Wieczorem dostałem ciepły posiłek a rano obfite, niedzielne śniadanie. Po śniadaniu była kawa i ciasto. Gorąco polecam noclegi w Rakowcu ulica Spacerowa 6.
Mecz Polska - Czechy oglądałem w towarzystwie czterech panów energetyków z Raciborza.
W trakcie spotkania gorąco dopingowaliśmy naszej drużynie.
Miałem nadzieję, że zagramy w ćwierćfinale. Jednak uważam, że nasi piłkarze grali bardzo dobrze.
Szkoda, że nie udało się strzelić bramki.
Niestety dla Polaków Euro się już skończyło.
Dziś pogoda słoneczna, wiaterek wieje idzie się bardzo dobrze. Chwilowo nie mam żadnych dolegliwości.
Trzecia niedziela poza domem.
Właśnie rozmawiałem z córką, która tęskni coraz bardziej.
Ale już niedługo się zobaczymy.
W mediach trwają dyskusje na temat zmiany selekcjonera.
Ja jestem za tym, aby Smuda nadal pozostał trenerem reprezentacji. Przed nami eliminacje do mistrzostw świata. Mamy najlepszą drużynę od kilku lat. Zabrakło szczęścia. Jeśli teraz ktoś zacznie od początku....
przez kolejne kilka lat nie dostaniemy się do czołówki Europy.
Idę dziś zadziwiająco dobrze i szybko. Jest takie powiedzenie, że konie gdy są blisko domu mimo zmęczenia
idą coraz szybciej. Mam już niedaleko do Kisielic a to prawie połowa mojej dzisiejszej drogi.
Potem Biskupiec i nocleg w miejscowości Bratian niedaleko Nowego Miasta Lubawskiego.
Okolice ładne, mijam pola uprawne i jeziora. I coraz bardziej jestem przekonany, że plan minimum,
o którym mówiłem na początku - czyli zobaczenie 4 stadionów w Polsce - zostanie wykonany.
Może nie w takim tempie o jakim marzyłem tylko z czterodniowym opóźnieniem, ale jednak.
W Warszawie będę w czwartek 21 czerwca około południa.
Po noclegu w miejscowości Bratian planuję jeszcze nocleg w Działdowie, Ciechanowie i w miejscowości
Łajski k/Legionowa.
Pozdrawiam wszystkich i życzę udanej niedzieli.
Zachęcam do długiego spaceru i odpoczynku na łonie natury.
Już po 14.00 minąłem Kisielice. Zrobiłem zakupy w sklepie i zjadłem w lesie.
Na ciepły niedzielny obiad nie ma na razie szans - wszystko zamknięte.
Może w Biskupcu coś zjem na ciepło?
Idę szybko to dojdę wcześniej na nocleg, a jutro rano wcześniej wyjdę.
W Biskupcu miła niespodzianka.
Dojechali dwaj koledzy z pracy Andrzej i Jarek. Jarek idzie ze mną od Biskupca przez las.
Zostało niecałe 10 km do noclegu. Teraz pójdzie ze mną Andrzej. Dokąd da radę?
Boli mnie pięta.
Ale nocleg niedaleko za 2 godziny może dojdę?
Andrzej doszedł ze mną do zajazdu. Zjedliśmy wspólny posiłek, wypiliśmy kawę.
Koledzy pojechali, bo jutro idą na szóstą do pracy.
Wspólna droga była o wiele łatwiejsza. Mogliśmy rozmawiać, wspierać się i podziwiać piękne widoki.
Opatruję swoje nogi - znowu mam pęcherze.
Jutro kierunek Działdowo około 52 km. Jestem coraz bliżej Warszawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz